Co niszczy człowieka najbardziej?
Otóż, każdy ma na ten temat inne zdanie. Jedni twierdzą, że to nieodwzajemniona miłość.
Drudzy mówią, że najpaskudniejszą krzywdę może wyrządzić bliźniemu drugi śmiertelnik, poprzez nienawiść.
A co może twierdzić dwudziestolatka, która popadła w nałóg?
Ona nic nie twierdzi.
Przez trunki, które ją niszczą jest zaślepiona i cały czas na nowo brnie w kłopoty i popełnia te same błędy.
Popadła w błędne koło, brakuje jej tej świeżości życia.
Najgorszym świństwem jest alkohol.
Więc po co ludzie piją? Powodów jest mnóstwo, ale zazwyczaj chcą zapomnieć.
U niej było podobnie.
Piękna, zgrabna, oszałamiająca, naturalna, urocza, powabna, inteligenta, skromna, życzliwa i ciepła laska chciała spełniać swoje marzenia.
Ale jej plany całkowicie wymarły. W wieku lat osiemnastu, po ukończeniu pełnoletności zginęli jej rodzice w tragicznym wypadku.
Na początku było wszystko dobrze. Dziewczyna jakoś wiązała koniec z końcem.
Ale potem zaczęły się problemy. Sytuacja wymknęła się spod kontroli.
I kiedy wydawało się jej, że to już koniec pojawił sięON.
Książę z bajki, Idealny. Wybawca. Bezbłędny człowiek bez wad. Wzór do naśladowania.
I co? Zwykła gadka szmatka iON przeszedł do konkretów.
Pomógł jej. Był jej aniołem stróżem, wybawicielem.
Ale dlaczego to zrobił? Dlaczego okazał jej wsparcie, kiedy była całkiem sama i zagubiona? Stwierdził, że robi to z dobrego serca.
Ale ludzie nie są tacy, nie robią czegoś bezinteresownie. Zawsze żądają czegoś w zamian.
Po niedługim czasie milczenia wreszcie się odezwał. Czego oczekiwał? Pomocy.
Nie było to żadne sprzątanie w domu, czy pomoc w ogródku.
***
-Jesteś zerem, niczym. Ale wiesz co? - wypowiedział z wyższością i pogardą.
-Tak? - dawała sobą pomiatać.
-Nadasz się do czegoś innego nić podrzucania prochów ludziom. - chwycił ją agresywnie za nadgarstki i siłą przyciągnął do siebie.
-Zostaw mnie! Umawialiśmy się tylko na ten jebany układ i teraz masz mi dać spokój. - wybełkotała przechylając szklaną butelkę z wódką.
-Ale mała, możemy się zabawić.
-Nie, nie możemy. Słuchaj, ja zrobiłam swoje i teraz możesz już spadać z mojego życia.
-Żebyś się na śmierć zapiła?
-Nie rozśmieszaj mnie, uda mi się z tym skończyć.
- Ja ci już nie pomogę, ale mogę mieć z ciebie użytek. Jest już trochę późno, więc zaczniesz od jutra. - uśmiechnął się kpiąco pocierając ręce.
- Nie. Nie będę spełniać twoich zachcianek. - szybko pożałowała tego co powiedziała, gdy chłopak popchnął ją na ścianę.
- Nie masz wyjścia, chyba nie chcesz żeby wszyscy dowiedzieli się o... Sama wiesz czym. - klepnął ją w pośladek i wyszedł.
- Kilka łyków wina dobrze mi zrobi. - a koniec z alkoholem zapowiadał się tak obiecująco...
*
*
*
Hej, hej! Witamy wraz z Dominiką na naszym drugim już wspólnym blogu :D!
Tym razem postanowiłyśmy posmakować czegoś świeżego, czyli historii o piłkarzu:)
Myślę, że będzie ona nietypowa, bo ukazywać będzie problem alkoholizmu, który w dzisiejszych czasach dopada nawet najmłodszych ludzi.
Ale nie zagłębiajmy się póki co w szczegóły, bo na to jeszcze przyjdzie czas.
Dziękujemy za każdy komentarz! ;*
Buziaki i do zobaczenia♥
~Weronika.
Popadła w błędne koło, brakuje jej tej świeżości życia.
Najgorszym świństwem jest alkohol.
Więc po co ludzie piją? Powodów jest mnóstwo, ale zazwyczaj chcą zapomnieć.
U niej było podobnie.
Piękna, zgrabna, oszałamiająca, naturalna, urocza, powabna, inteligenta, skromna, życzliwa i ciepła laska chciała spełniać swoje marzenia.
Ale jej plany całkowicie wymarły. W wieku lat osiemnastu, po ukończeniu pełnoletności zginęli jej rodzice w tragicznym wypadku.
Na początku było wszystko dobrze. Dziewczyna jakoś wiązała koniec z końcem.
Ale potem zaczęły się problemy. Sytuacja wymknęła się spod kontroli.
I kiedy wydawało się jej, że to już koniec pojawił się
Książę z bajki, Idealny. Wybawca. Bezbłędny człowiek bez wad. Wzór do naśladowania.
I co? Zwykła gadka szmatka i
Pomógł jej. Był jej aniołem stróżem, wybawicielem.
Ale dlaczego to zrobił? Dlaczego okazał jej wsparcie, kiedy była całkiem sama i zagubiona? Stwierdził, że robi to z dobrego serca.
Ale ludzie nie są tacy, nie robią czegoś bezinteresownie. Zawsze żądają czegoś w zamian.
Po niedługim czasie milczenia wreszcie się odezwał. Czego oczekiwał? Pomocy.
Nie było to żadne sprzątanie w domu, czy pomoc w ogródku.
***
-Jesteś zerem, niczym. Ale wiesz co? - wypowiedział z wyższością i pogardą.
-Tak? - dawała sobą pomiatać.
-Nadasz się do czegoś innego nić podrzucania prochów ludziom. - chwycił ją agresywnie za nadgarstki i siłą przyciągnął do siebie.
-Zostaw mnie! Umawialiśmy się tylko na ten jebany układ i teraz masz mi dać spokój. - wybełkotała przechylając szklaną butelkę z wódką.
-Ale mała, możemy się zabawić.
-Nie, nie możemy. Słuchaj, ja zrobiłam swoje i teraz możesz już spadać z mojego życia.
-Żebyś się na śmierć zapiła?
-Nie rozśmieszaj mnie, uda mi się z tym skończyć.
- Ja ci już nie pomogę, ale mogę mieć z ciebie użytek. Jest już trochę późno, więc zaczniesz od jutra. - uśmiechnął się kpiąco pocierając ręce.
- Nie. Nie będę spełniać twoich zachcianek. - szybko pożałowała tego co powiedziała, gdy chłopak popchnął ją na ścianę.
- Nie masz wyjścia, chyba nie chcesz żeby wszyscy dowiedzieli się o... Sama wiesz czym. - klepnął ją w pośladek i wyszedł.
- Kilka łyków wina dobrze mi zrobi. - a koniec z alkoholem zapowiadał się tak obiecująco...
*
*
*
Hej, hej! Witamy wraz z Dominiką na naszym drugim już wspólnym blogu :D!
Tym razem postanowiłyśmy posmakować czegoś świeżego, czyli historii o piłkarzu:)
Myślę, że będzie ona nietypowa, bo ukazywać będzie problem alkoholizmu, który w dzisiejszych czasach dopada nawet najmłodszych ludzi.
Ale nie zagłębiajmy się póki co w szczegóły, bo na to jeszcze przyjdzie czas.
Dziękujemy za każdy komentarz! ;*
Buziaki i do zobaczenia♥
~Weronika.